CH.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006. E-book. Formato PDF - 9788362480630
di Luna Kosinski
edito da E-BOOKOWO.PL , 2011
Formato: PDF - Protezione: nessuna
„CH.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006” to czesciowo autobiograficzne, brutalne w formie i tresci zapiski autora, mieszkajacego w Prokocimiu – odleglej dzielnicy Krakowa. Ksiazka dokumentuje swiat widziany w perspektywy miejskiej prowincji – miejsca zamieszkania mlodych, ambitnych ale juz na starcie przegranych zyciowo ludzi. Kluczem do historii rozgrywajacej sie na kartach ksiazki jest los mlodego mezczyzny, który wyrwal sie z Prokocimia, wygrywajac w loterii 14 mln zlotych, na tym tle autor snuje opowiesc dotyczaca takze swojego wlasnego zycia i osób ze swojego otoczenia. Malo jest pozycji, które – tak jak ta – jednoczesnie sa krancowo wulgarne, realistyczne i pornograficzne a z drugiej strony wzruszajace i dajace do myslenia. Ksiazka poczatkowo odrzucona przez duze wydawnictwa z powodu swojej drastycznosci, robi kariere calkowicie „oddolnie” - rozpowszechniala sie najpierw „poczta pantoflowa”, z czasem doczekala sie premiery w wersji elektronicznej, pózniej swojej wersji w postaci audiobooka, aktualnie zas przygotowywana jest premiera sztuki teatralnej na podstawie tej ksiazki. To jedna z tych pozycji, jakie nie daja o sobie zapomniec przez dlugi czas.
Darmowy rozdzial: „Ten Dzien”, lub fragment:
„Kim byl Cieciu? On byl jednym z Lowców Psów i nikogo sie nie bal. Miesiac wczesniej wrócil ze szpitala jeszcze bardziej zawziety i niebojacy sie smierci, niz kiedykolwiek. Tatuaz z napisem „Cracovia” na jego piersi byl teraz przeciety blizna biegnaca od litery „o”, daleko za litere „a”. Cieciu cmil fajke i siedzial na lawce, a pod lawka stala butelka piwa. Siedzial i szeroko otwartymi oczami patrzyl w kierunku Biezanowa, jakby próbowal go zobaczyc poprzez stojace mu na drodze bloki. Nie planowal w myslach przyszlych blyskotliwych akcji, ani nie wspominal przeszlej chwaly. Pil alkohol i mial to uczucie, jakie ogarnia zolnierza odpoczywajacego miedzy jedna bitwa, a nastepna: calkowite, obezwladniajace uczucie spokoju. Obok niego siedziala dziewczyna. Wygladala moze troche jak prostytutka, ale nia nie byla. Cieciu po prostu byl esteta i lubil patrzec na swoja kobiete, pokazujaca sie swiatu w pelnej krasie. Czerwone jak krew usta. Kolczyki duze na szerokosc kastetu. Cycki na wierzchu, jakby wlasnie wstala z lózka i nie zdazyla sie zapiac. Nogi szeroko rozstawione, jakby nigdy sie nie zamykaly. Bo dla niego nie zamykaly sie nigdy. Cieciu wiedzial, ze zycie jest krótkie i dlatego chcial, aby w kazdej chwili wszystko bylo dostepne na wyciagniecie reki. By nic nie odkladac na jutro. Byl jak grecki filozof, wyznajacy doktryne o nieuchronnej smierci, przychodzacej nie wiadomo kiedy, która mozna zwyciezyc tylko zyjac pelnia zycia. To dlatego, ciagle lezala obok niego butelka i zawsze mial w kieszeni pelna paczke papierosów. Cieciu nie wiedzial, ze jest równy antycznym filozofom – po prostu siedzial i konczyl cmic szluga. Arek przechodzil wlasnie obok niego. Wracal z jakiegos debilnego spotkania pod oknem papieza.”
Darmowy rozdzial: „Ten Dzien”, lub fragment:
„Kim byl Cieciu? On byl jednym z Lowców Psów i nikogo sie nie bal. Miesiac wczesniej wrócil ze szpitala jeszcze bardziej zawziety i niebojacy sie smierci, niz kiedykolwiek. Tatuaz z napisem „Cracovia” na jego piersi byl teraz przeciety blizna biegnaca od litery „o”, daleko za litere „a”. Cieciu cmil fajke i siedzial na lawce, a pod lawka stala butelka piwa. Siedzial i szeroko otwartymi oczami patrzyl w kierunku Biezanowa, jakby próbowal go zobaczyc poprzez stojace mu na drodze bloki. Nie planowal w myslach przyszlych blyskotliwych akcji, ani nie wspominal przeszlej chwaly. Pil alkohol i mial to uczucie, jakie ogarnia zolnierza odpoczywajacego miedzy jedna bitwa, a nastepna: calkowite, obezwladniajace uczucie spokoju. Obok niego siedziala dziewczyna. Wygladala moze troche jak prostytutka, ale nia nie byla. Cieciu po prostu byl esteta i lubil patrzec na swoja kobiete, pokazujaca sie swiatu w pelnej krasie. Czerwone jak krew usta. Kolczyki duze na szerokosc kastetu. Cycki na wierzchu, jakby wlasnie wstala z lózka i nie zdazyla sie zapiac. Nogi szeroko rozstawione, jakby nigdy sie nie zamykaly. Bo dla niego nie zamykaly sie nigdy. Cieciu wiedzial, ze zycie jest krótkie i dlatego chcial, aby w kazdej chwili wszystko bylo dostepne na wyciagniecie reki. By nic nie odkladac na jutro. Byl jak grecki filozof, wyznajacy doktryne o nieuchronnej smierci, przychodzacej nie wiadomo kiedy, która mozna zwyciezyc tylko zyjac pelnia zycia. To dlatego, ciagle lezala obok niego butelka i zawsze mial w kieszeni pelna paczke papierosów. Cieciu nie wiedzial, ze jest równy antycznym filozofom – po prostu siedzial i konczyl cmic szluga. Arek przechodzil wlasnie obok niego. Wracal z jakiegos debilnego spotkania pod oknem papieza.”
Ean
9788362480630
Titolo
CH.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006. E-book. Formato PDF
Autore
Editore
Data Pubblicazione
2011
Formato
PDF
Protezione
nessuna
Punti Accumulabili