„Przyblizyl sie i wciagnal w nozdrza powietrze. Wyraziscie czul zapach jej ciala. Slodki. Upojny. Niepowtarzalny. Przysunal sie blizej. Wilgotne wlosy laskotaly go po twarzy. Calowal czolo, nos i usta. Przytulal policzek do rozgrzanego lica kobiety. Nastapil zamet zmyslów – ogarnialy go plomienie pozadania, porywal wicher namietnosci, trawil pozar rozkoszy. Burzyla sie sekwencja gwiazd. Do góry nogami przewracal sie swiat”.
 
 
Thundi i Herfana to nieszczesliwe istoty. On jest ostatnim wojownikiem okrutnego plemienia. Ona – porzucona przez matke dziewczyna. Oboje w tym samym czasie pozostaja osamotnieni i moga liczyc wylacznie na siebie. W pewnym momencie ich sciezki splataja sie ze soba. Wkrótce rodzi sie chlopczyk. Dusza dziecka szarpia rozterki. Jest on bowiem potomkiem potulnej dziewczyny i okrutnego wojownika. Czy zatriumfuje pokora, czy instynkt zabójcy?