Luna eBooks

eBooks di Luna di Formato Pdf
EBOOK   9788868550608

I centoventi volti della luna. E-book. Formato PDF Luna Del Grande   -  Luna Del Grande, 2013  - 

E se fosse amore o solo un semplice sogno lotta lo stesso, fino all'ultimo respiro. Non fermarti, non arrenderti, pensa che quella fatica sara' qualcosa di cui andare fieri. Guardando indietro sorriderai. Nella vita i veri vincitori sono quelli che osano e mai quelli che si arrendono senza provarci. E allora tu osa.

€ 4.99
download immediato
ACQUISTA
EBOOK   9788362480630

CH.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006. E-book. Formato PDF Luna Kosinski   -  E-Bookowo.Pl, 2011  - 

„CH.W.D.A.B. Kroniki 2005-2006” to czesciowo autobiograficzne, brutalne w formie i tresci zapiski autora, mieszkajacego w Prokocimiu – odleglej dzielnicy Krakowa. Ksiazka dokumentuje swiat widziany w perspektywy miejskiej prowincji – miejsca zamieszkania mlodych, ambitnych ale juz na starcie przegranych zyciowo ludzi. Kluczem do historii rozgrywajacej sie na kartach ksiazki jest los mlodego mezczyzny, który wyrwal sie z Prokocimia, wygrywajac w loterii 14 mln zlotych, na tym tle autor snuje opowiesc dotyczaca takze swojego wlasnego zycia i osób ze swojego otoczenia. Malo jest pozycji, które – tak jak ta – jednoczesnie sa krancowo wulgarne, realistyczne i pornograficzne a z drugiej strony wzruszajace i dajace do myslenia. Ksiazka poczatkowo odrzucona przez duze wydawnictwa z powodu swojej drastycznosci, robi kariere calkowicie „oddolnie” - rozpowszechniala sie najpierw „poczta pantoflowa”, z czasem doczekala sie premiery w wersji elektronicznej, pózniej swojej wersji w postaci audiobooka, aktualnie zas przygotowywana jest premiera sztuki teatralnej na podstawie tej ksiazki. To jedna z tych pozycji, jakie nie daja o sobie zapomniec przez dlugi czas. Darmowy rozdzial: „Ten Dzien”, lub fragment: „Kim byl Cieciu? On byl jednym z Lowców Psów i nikogo sie nie bal. Miesiac wczesniej wrócil ze szpitala jeszcze bardziej zawziety i niebojacy sie smierci, niz kiedykolwiek. Tatuaz z napisem „Cracovia” na jego piersi byl teraz przeciety blizna biegnaca od litery „o”, daleko za litere „a”. Cieciu cmil fajke i siedzial na lawce, a pod lawka stala butelka piwa. Siedzial i szeroko otwartymi oczami patrzyl w kierunku Biezanowa, jakby próbowal go zobaczyc poprzez stojace mu na drodze bloki. Nie planowal w myslach przyszlych blyskotliwych akcji, ani nie wspominal przeszlej chwaly. Pil alkohol i mial to uczucie, jakie ogarnia zolnierza odpoczywajacego miedzy jedna bitwa, a nastepna: calkowite, obezwladniajace uczucie spokoju. Obok niego siedziala dziewczyna. Wygladala moze troche jak prostytutka, ale nia nie byla. Cieciu po prostu byl esteta i lubil patrzec na swoja kobiete, pokazujaca sie swiatu w pelnej krasie. Czerwone jak krew usta. Kolczyki duze na szerokosc kastetu. Cycki na wierzchu, jakby wlasnie wstala z lózka i nie zdazyla sie zapiac. Nogi szeroko rozstawione, jakby nigdy sie nie zamykaly. Bo dla niego nie zamykaly sie nigdy. Cieciu wiedzial, ze zycie jest krótkie i dlatego chcial, aby w kazdej chwili wszystko bylo dostepne na wyciagniecie reki. By nic nie odkladac na jutro. Byl jak grecki filozof, wyznajacy doktryne o nieuchronnej smierci, przychodzacej nie wiadomo kiedy, która mozna zwyciezyc tylko zyjac pelnia zycia. To dlatego, ciagle lezala obok niego butelka i zawsze mial w kieszeni pelna paczke papierosów. Cieciu nie wiedzial, ze jest równy antycznym filozofom – po prostu siedzial i konczyl cmic szluga. Arek przechodzil wlasnie obok niego. Wracal z jakiegos debilnego spotkania pod oknem papieza.”  

€ 3.49
download immediato
ACQUISTA